Bestsellery w Lulua – rok 2019. Poznajmy najchętniej kupowane zapachy!

Posted on

Comme des Garcons perfumy

W ubiegłym roku z radością obserwowaliśmy ogromne zainteresowanie perfumami niszowymi. Cieszymy się, że coraz większe grono osób decyduje się na poznanie czegoś nowego. Nowości w naszej perfumerii zawojowały Wasze perfumowe półki, choć oczywiście znalazły się tam również sprawdzone klasyki. Poznajmy je!

Kultowe, niezmienne od lat bestsellery

Absolutnym numerem jeden w obu naszych perfumeriach już od wielu lat jest Black od Comme des Garcons! To zapach, o który najczęściej pytacie i który najczęściej był kupowany – zarówno dla siebie jak i na prezent. Aromat palonego drewna, ostra skóra i świdrujący w nosie pieprz przełamane są delikatną, charakterystyczną, ziołowo-słodką nutą lukrecji. Black to woda toaletowa o niezwykłych parametrach – dobra, całodzienna trwałość oraz szeroka projekcja. Jest w niej coś, co przyciąga Wasze nosy już od wielu lat – niezależnie od płci.

Równie wielkim uznaniem cieszy się również kadzidlana seria Incense od Comme des Garcons. Jej królem niezmiennie jest Avignon – aromat rzymskokatolickiej katedry, czyli charakterystyczne olibanum (kadzidło frankońskie) podsycone czystkiem i rumiankiem. Zagorsk – inspirowany cerkwią w Tajdze, pachnie sosnowym lasem i brzozą. Chłodny, nostalgiczny, wyróżniający się wyjątkową świeżością. Trzecim ulubionym kadzidłem serii jest Kyoto z cyprysem, cedrem i kawą na czele. Ma kontemplacyjną, pełną skupienia aurę, a także odznacza się lekkością i świeżością.

Wodę perfumowaną Hermann a mes cotes od Etat Libre d’Orange chyba nie musimy przedstawiać. To kompozycja, która niezmiennie cieszy się wielkim powodzeniem i zebrała wokół siebie całe rzesze fanów. Zielone, chłodne akordy mieszają się z subtelną słodyczą róży i wyrazistym, pikantnym pieprzem.  To jeden z tych zapachów, o który zawsze ktoś Was zapyta!

Etat Libre d’Orange

Wśród kolekcji Orto Parisi wyodrębniliśmy aż dwie propozycje, które zawojowały ubiegły rok. Terroni jest esencjonalną, dymną kompozycją inspirowaną rolniczymi terenami wokół Wezuwiusza. Możemy wyczuć ziemiste, suche akordy, dużo palonego drewna i delikatną, typową dla dzieł Gualtieriego słodycz. To doskonała alternatywa dla słynnego Black Afgano.

Seminalis podoba się osobom szukającym czegoś sensualnego, obezwładniającego projekcją i mocno piżmowego. Otwarciu towarzyszy duże uderzenie mleczno-orzechowej słodyczy i ostrych, skórzanych akordów, by po chwili nieco ochłonąć i dać ukojenie kremowym, ale i bardzo organicznym piżmem. Seminalis jest kompozycją o nadzwyczajnej trwałości i projekcji, dlatego warto stosować go z umiarem.

Orto Parisi

Bestsellery od Zoologist

Ubiegłorocznym numerem jeden był Tyrannosaurus Rex, czyli odzwierciedlenie aury panującej podczas apokalipsy unicestwiającej dinozaury. Swąd palonej skóry i aromatyczne przyprawy przechodzą po czasie w intensywny zapach tropikalnych kwiatów champaca i ziół. Fascynująca mieszanka, która intryguje już po pierwszym zetknięciu.

Bee – czyli po prostu pszczoła, pojawiła się nagle pod koniec roku, ale bardzo szybko zaskarbiła sobie serca wielu osób. Mleczno-miodowe otwarcie, niemal od razu, daje uczucie przyjemności i błogostanu. Delikatny imbir i pomarańcza podkręcają nieco atmosferę dodając świeżości i soczystości. Gdy pierwsze nuty opadają, wyczujemy przepiękną woń kwiatów pomarańczy, heliotropu i mimozy. Zapach zabiera nas na słoneczną łąkę i daje poczucie beztroski, a pod koniec zostawia nas ze słodką, waniliowo-żywiczną bazą.

Bardzo nietuzinkową propozycją w 2019 roku był Squid – czyli wariacja na temat kałamarnicy. Atramentowy płyn skrywa w sobie zaskakującą, dynamiczną miksturę złożoną z chłodnego kadzidła, metalicznego aromatu tuszu, słonej wody i rozgrzanych na słońcu kwiatów. Squid niemal na każdym pachnie inaczej. Na niektórych układa się chłodno i morsko, na innych dominuje kadzidło, ale potrafi również przeistoczyć się w zapach niezwykle ciepły o kwiatowo-ambrowym brzmieniu.

Perfumy Zoologist

Najchętniej wybierane nowości

W 2019 roku pojawiły się u nas aż trzy nowe marki. Największym zainteresowaniem cieszyły się zapachy z oferty Gallagher Fragrances, a zwłaszcza nagrodzony w konkursie Art & Olfaction – Rose All Dae.  To niezwykła woda inspirowana różanym winem, w której właśnie ono jest tą dominującą nutą. Towarzyszy mu bardzo smaczny i soczysty akord słodkich jabłek, śliwki oraz dużo miodu i palony cukier. Mieszanka jest gęsta, aromatyczna i charakteryzuje się zabójczą wręcz trwałością.

Perfumy Gallagher Fragrances

Nie możemy nie wspomnieć oczywiście o wielkim powrocie Slumberhouse. Zapachy Josha Lobba bardzo szybko zniknęły, ale w razie czego wciąż macie możliwość ich przetestowania. Próbki znajdziecie tutaj.

Jedną z ulubionych nowości od Waszych ulubionych marek jest z pewnością Experimentum Crucis (Etat Libre d’Orange). Inspirowany odkryciem zjawiska grawitacji, ma w sobie wiele przestrzeni, słodycz jabłka i świeżą różę przeplecioną akigalawood. Choć w pierwszym wrażeniu może zdawać się bardzo ostry, z czasem łagodnie osiada na skórze i raczy nas istnym koncertem składników: za każdym razem wyczujemy inny niuans.