Olfactory Library – co skrywa zapachowa biblioteka?

Posted on

Dwa lata temu japońska, kultowa marka Comme des Garcons zdecydowała się na ciekawy i dość nietypowy krok. Wznowiono produkcję dawno wycofanych, kluczowych kompozycji marki z poszczególnych linii zapachowych zamykając je w ujednoliconych, białych flakonach. Mimo, że wody te są z powrotem na rynku już od jakiegoś czasu, w dalszym ciągu wielu fanów marki nie miało okazji ich spróbować. Przyjrzyjmy się „Olfaktorycznej Bibliotece” i poznajmy idee stojące za zapachami.

O linii pierwszej – Leaves

Seria z 2000 roku zawierała pięć zapachów skoncentrowanych na konkretnym składniku, ale takim, w którym można wręcz wyczuć zieloną barwę – bo zapach może być określony wszystkimi zmysłami. Tak oto powstały: Mint, Calamus, Lily, Shiso i Tea. W 2017 roku przywrócono Calamusa oraz Lily. Calamus czyli tatarak to rodzaj trzciny moczarowej, którą często widujemy rosnącą tuż przy brzegu jeziora. Próba odwzorowania tataraku polegała na połączeniu gorzkawych nasion selera z pędami bambusa, korzeniem arcydzięgla i jagód. Pozornie prosty skład w odczuciu staje się wielowymiarowy, o podwójnej głębi. Zaciekawia i intryguje swoją nieprzeciętnością. Lily – wbrew pozorom mowa tu o konwalii, a nie lilii – to niezwykle naturalne odzwierciedlenie upajającego zapachu małego bukieciku, który możemy wyczuć niemal w każdym miejscu w połowie wiosny. Mimo, że króluje tu konwalia, w składzie ukryto nutę frezji, liści bzu i pączki dzikiej róży. Lily jest dość delikatna, ale z łatwością wyczujemy konkretniejsze niuanse. Zapach jest stosunkowo linearny, więc polecamy go osobom, które są pewne swej miłości do tytułowego kwiatu.

O linii drugiej – Red

Pozostajemy przy odczuwaniu barw w zapachach. Seria Red powstała rok później po „liściastej”. Tym razem aromaty będą czerwone – tak samo jak i w doborze kolorystycznym składników. Czerwień kojarzy się twórcom z energią płynącą z krwi, energią słońca i ognia. Kompozycje przyjmują cieplejszy odcień. Paprykowo-pomidorowa pasta Harissa, malinowa Róża, pikantny Goździk z chilli i dwa gatunki drzew: Sekwoja oraz Palisander. Te dwa ostatnie zostały przywrócone dwa lata temu do oferty Comme des Garcons. Sequoia przybiera odcień bordo. Dodatek mahoniu i rumu nadają kompozycji głębi i ciężkości, afrykański kwiat Karo-korund nieco zbliżony do tuberozy aromat, a wykończeniem całości zajmują się żywice. Sequoia jest słodkawa, ciepła, przywodzi na myśl spacer po słonecznym lesie. Palisander to drzewo różane doprawione pikantną papryczką chilli, a także zapach czerwonego cedru i charyzmatycznego szafranu, który nagle zostaje opleciony aromatem mirry. Orientalny, ciekawy i z pewnością charakterystyczny.

O linii szóstej – Synthetic

Zadziwiające kompozycje powstałe w 2004 roku to jedna z najciekawszych propozycji Olfactory Library. Inspiracją tej serii były zapachy, które wytworzyliśmy my sami – ludzie i aromaty przedmiotów codziennego użytku. Syntetyczna skóra – Skai, zapach pralni chemicznej w Dry Clean oraz trzy, które pojawiły się u nas: Garage, Tar i Soda. Garage – możemy się domyślać – to zapach benzyny odtworzony poprzez połączenie aldehydów laurowych, nafty, cedru i skóry. Tar to smoła, aromat, który możemy skojarzyć przejeżdżając obok świeżo wyremontowanej drogi. Odpalone papierosy, koksowniczy gaz i bergamotka. Soda to z kolei musujący, industrialny aromat limonki i różnorodnych aldehydów. Jest energetyzujący i kwaśny.

O linii siódmej – Sweet

Seria słodkości z 2005 roku to: Burnt Sugar, Spicy Cocoa, Wood Coffee oraz dwa aktualnie dostępne – Sticky Cake oraz Nomad Tea. Tak jak możemy się spodziewać, kompozycje są słodkie, a momentami wręcz lepkie od cukru. Sticky Cake – to głównie olbrzymia ilość migdałów i pistacji zanurzonych w mleku z cukrem i płatkami śniadaniowymi. Zapach tak słodki, że może przyprawić o zawrotów głowy! Nomad Tea – orientalna zielona herbata z miętą, którą ktoś najwyraźniej przesłodził. Nuty drzewne nadają jej ciemniejszego tonu, a geranium i dzięgiel – zielonej aromatyczności.