Blackbird – nowoczesność, nietuzinkowość, konceptualizm Posted in Blog, Marki Posted on 19/10/201902/02/2021 Jedną z nowszych marek w naszym bogatym inwentarzu niecodziennych, amerykańskich zapachów jest Blackbird – niekonwencjonalna, abstrakcyjna i zdecydowanie uniseksowa. Poznajmy ją bliżej! Idea marki Blackbird początkowo był domem mody (od 2004 roku), a z czasem ewoluował i dołączył do świata zapachów. Założycielką i głównym dyrektorem artystycznym marki jest Nicole Miller – niezwykła wizjonerka i designerka. Blackbird to nie tylko perfumy, ale także i kadzidła, szale oraz twórczość artystyczna (np. instalacje). Naczelnym perfumiarzem jest obecnie Aaron Way. Podczas kreacji zapachu liczy się przede wszystkim główny koncept, dopiero potem następują próby odzwierciedlenia go poprzez składniki. Mieszanki są minimalistyczne, może i nawet zahaczają nieco o futuryzm, ale przede wszystkim cechuje je ekscentryczność i noszalność równocześnie. Pipe Bomb oraz Pipe Bomb Intense – morze i metal Pierwszy jest z początku łagodny, opiera się na wysokim stężeniu ambroxanu – syntetycznej molekule zbliżonej nieco do aromatu ambry – morski, ciepły, ale i jednocześnie świeży. Ambroxan przy takiej ilości zaczyna się krystalizować, dlatego na skórze możemy dostrzec jego niewielkie drobinki. Po chwili wyczujemy szorstką nutę metalu oraz sól – to wszystko sprawia, że choć Pipe Bomb jest wręcz ascetyczny, to jednak ma w sobie coś przyciągającego. W wersji Intense, do tego nietypowego mariażu dołącza oud podgrzewający i zagęszczający atmosferę. Anemone – jesienny szampan Subtelne i pudrowe kwiaty zostały tu zatopione w musującym szampanie, słodyczy dodaje soczysta śliwka, ale całość przełamana jest gęstym dymem z palonego tytoniu. Miód i żywice ocieplają Anemone, dzięki czemu to doskonały zapach na jesień i zimę. Y-06S – bananowy cudak To chyba najbardziej niezwykła kompozycja w dorobku Blackbird. Szalone, awangardowe zestawienie jaśminu z bananem, mlekiem, oudem i akordem elektryczności! Początek jest czysto owocowy – przywodzi na myśl bananowy shake. Po chwili wkracza elegancki, lekko słodki jaśmin, który dominuje przez większość czasu, natomiast zwieńczeniem i prawdziwym bohaterem jest oud zmieszany ze skwierczącymi kablami – potężna i bezkompromisowa mieszanka. Ophir – wymyślona planeta Zapach dla fanów drzewa sandałowego i orzechowych akordów. Tutaj aksamitność sandałowca idealnie współgra z orzechem laskowym i pistacjami. Następnie pojawia się szafran z gałką muszkatołową i zapach skręca w ostrzejszym, korzennym kierunku, by nagle zaskoczyć nam łagodnym, różanym zakończeniem. Triton – inspirowany powierzchnią księżyca Neptuna Chłodny, lekko metaliczny korzeń irysa podkreślony nasionami marchwi, który wraz z aldehydami i kadzidłem, tworzy mroźną, mineralną kompozycję. Jest minimalistyczny, ale dynamicznie przeskakuje między aromatami. Broken Glass – popękane szkło pachnie ziołami Wspaniały zapach geranium z towarzyszącą mu nutą rumianku i pieprzu. To mieszanka pełna spokoju i harmonii, która po czasie lekko przechodzi w słodkie tony migdałów i róży. Polecamy wielbicielom ziołowych i świeżych, ale niejednoznacznych kompozycji.